Pojechałam z rodzicami do domu po swoje rzeczy, ponieważ
przeprowadzałam się do chłopaków. Skye tak samo. Chłopcy mieli duży dom, więc z
łatwością wszyscy się zmieścimy. Harry podjechał po mnie i pojechaliśmy do domu
chłopaków. Teraz był także mój. Rozpakowałam się w pokoju Harrego i poszłam z
nim do kuchni zrobić obiad. Skye z Zaynem pojechali do lekarza, żeby sprawdzić
czy z dzieckiem wszystko dobrze. Przyjechali w sam raz na obiad.
- I jak?? – zapytałam dokończając taco.
- Lekarz powiedział, że wszystko w porządku, nie ma się o co
martwić – odpowiedziała Skye.
- To super
- Kto teraz będzie zmywał?? – zapytał Liam
Niall spojrzał na Liama dając mu do zrozumienia, że na niego
kolej. Liam odpowiedział mu gniewnym spojrzeniem i wziął wszystkie talerze a
potem udał się do kuchni, żeby je zmyć.
Reszta dnia minęła spokojnie, bez żadnych wrażeń.
* *
*
Miesiąc za miesiącem bardzo szybko leciały. Chłopcy dawali
koncerty na całym świecie a my towarzyszyłyśmy im, kibicując i podnosząc ich na
duchu razem z Danielle i Eleonor.
- Dobra robota chłopaki – powiedziała Amy po zakończeniu
tour de w Londonie – Daliście niezłe show. Fanki są zachwycone. Macie teraz
wolne.
- YEAH!! – krzyknęli chórem chłopcy
- Nareszcie – powiedziała Liam – Super było ale teraz
potrzebuje długiego odpoczynku i się porządnie wyśpię. – uniósł kciuki w górę
- Ej!! To mój gest! – oburzył się Harry – Wymyśl sobie
własny.
Liam wyszczerzył do niego swoje białe ząbki i potrząsnął
jego bujne loki.
- Zadzwonię do was jak ustawię następny grafik z koncertami,
ale to później, najpierw odpocznijcie. – uśmiechnęła się.
- Dobrze – odpowiedział Louis.
Paul podszedł do nas:
- Limuzyna gotowa. Możemy ruszać.
- Zaraz! – rzucił Niall i podleciał do Amy, która kierowała
się do swojej.
Czerwony na twarzy coś do niej powiedział a ona uśmiechnięta
przytaknęła i poszła w stronę swojej limuzyny. Niall wrócił szczęśliwy a jego zarumienienie
na policzkach dodawały mu jeszcze słodszego wyglądu. Wszedł za nami do limuzyny
i usiadł koło Liama i Danielle.
- O czym gadaliście?? – zaciekawił się Liam
- O niczym – zarumienił się jeszcze bardziej
- Ta jasne. Umówiliście się??
- Nie! – odburknął – Nie musisz wszystkiego wiedzieć!
- Ok. –zaśmiał się –
Spokój, stary. Tylko się zapytałem.
Dojechaliśmy na lotnisko i ruszyliśmy do samolotu chłopaków.
Skye z Zaynem usiedli razem naprzeciwko Liama i Danielle i gadali o czymś
śmiejąc się przy tym. Niall siedział ze mną i Harrym a Louis i Eleonor gdzieś
znikli.
- Gdzie oni są? – spytałam
- Kto? – rzucił Harry
- No Louis i Eleonor.
- Pewnie się gdzieś całują czy coś
. . . he he albo jedzą marchewki –zaśmiał się Harry.
Też się zaśmiałam. Niall, nie. Spoglądał
przez okno i myślał o czymś lub o kimś. Pewnie o Amy.
- Stary, coś ty taki zamyślony? –
zapytał się go Harry – Myślisz o Amy??
Niall ocknął się i spojrzał na
Harrego.
- Nie, ja tylko się zagapiłem na
chmury.
- Ta jasne. Fajna wymówka.
- O co ci chodzi?
- Nie, o nic. Idę do wc – wstał i
poszedł w stronę drzwi.
Wstałam i usiadłam koło niego.
- Niall mi możesz powiedzieć.
Nikomu nie powiem.
Spojrzał na swoje dłonie a potem
na mnie.
- Obiecujesz? – rzekł
- Tak, obiecuję.
Uśmiechnął się i zaczął mówić:
- Bo zaprosiłem ją na randkę i
chcę jej powiedzieć co do niej czuję. Tylko strasznie się boję, że mnie odrzuci.
Nie wiem co mam robić, jak jej to wyznać. Nie chciałem powiedzieć tego
wszystkim bo chłopcy zaraz by mi dokuczali a dla mnie ona jest bardzo ważna. Tak
jak ty dla Harrego. – westchnął – Dzięki, że mnie wysłuchałaś.
- Spoko, do mnie możesz zawsze
przychodzić pogadać. A co do Amy to nie denerwuj się tak. Na pewno cię nie odrzuci.
- Skąd wiesz?
- Jestem dziewczyną i widzę kiedy
jakiś mężczyzna podoba się kobiecie. Tak na przykład było z Skye. I jestem
pewna, że ona też do ciebie czuje to co ty do niej. A najważniejsze bądź
wyluzowany i możesz na przykład jak już się tak bardzo denerwujesz zaśpiewać
jej to.
- Dzięki – przytulił mnie – Boże!
Co ja bym bez ciebie zrobił.
- Nie ma za co. Ale po randce
chce pierwsza wiedzieć jak było. – uśmiechnęłam się
- Ok. Masz to jak w banku. –
zaśmiał się
- Idę po coś do picia, chcesz?
- Nie, dzięki – wziął swoją
komórkę i zaczął grać w jakąś grę.
Ruszyłam do drzwi i na korytarzu
zobaczyłam jak Louis odmawia czegoś Eleonor. Schowałam się za ścianą, żeby mnie
nie zobaczyli i zaczęłam podsłuchiwać.
- Jak to nie!! – krzyknęła Eleonor
- Po prostu – mówił spokojnie
Louis – nie mogę opuścić chłopaków.
- Zawsze tylko ONI!! Ja się już
nie liczę, tak??!!!!
- To nie tak. Kocham cię ale . .
.
- Ale co?
Louis nic nie odpowiedział.
- Wiesz co mam tego dosyć!! – krzyknęła
i odeszła.
- Louis – podeszłam do niego
- Podsłuchiwałaś? – powiedział ze
łzami w oczach.
- Ja . . .
- Nie ważne – odwrócił wzrok
Przytuliłam go a on wtulił się w
mnie jak mało dziecko i zaczął szlochać coraz bardziej.
* * *
Kiedy Louis się uspokoił i wytarł
łzy rękawem poszliśmy razem po picie i wróciliśmy do reszty. Harry wrócił już z
ubikacji i siedział z Niallem grając w grę. Zayn, Skye, Liam, Danielle dalej
rozmawiali. A wściekła Eleonor usiadła z dala od wszystkich i słuchała muzyki przez
słuchawki. Louis posmutniał, gdy ją ujrzał. Potem usiadł koło Nialla i
wpatrywał się jak chłopcy grają. Eleonor odwróciła się i spojrzała na niego a
potem na mnie jeszcze bardziej wściekła. A później wróciła do swojego zajęcia. Usiadłam
koło Harrego a on uśmiechnął się i mocno mnie przytulił. Spojrzałam na Louisa a
on na mnie. Uśmiechnął się i mrugnął okiem, tak jakby chciał powiedzieć, żebym
się nie martwiła o niego, że wszystko w porządku. Ale tak nie było. Spojrzałam znów
na Eleonor, ona dalej słuchała muzyki spoglądając przez okno.
- Elena! – Harry pomachał mi ręką
przed twarzą – Co wy tacy zamyśleni dzisiaj
. . . coś się stało??
- Nie, nic kochanie – pocałowałam
go w usta
Harremu zaraz zrobiły się słodkie
dołeczki w kącikach ust. Louis i Niall patrzyli na nas z obrzydzeniem.
- No ile razy mam wam mówić,
żebyście nie robili tego publicznie. – przewrócił oczami Louis – Jak chcecie to
tam jest fajny kibel , więc . . .
- Och spadaj – rzucił do niego
swoją czapką
- Dzięki – złapał i założył ją by
udawać Harrego – och jaki ja jestem słodki, a te moje loczki . . . och Elena zrób to jeszcze raz.
- No weź ja tak nie robię.
- Wcale a wcale – zaśmiał się
razem z Niallem
Na lotnisku byliśmy przed 23:00. Zamówiliśmy
taksówkę i pojechaliśmy prosto do domu. Eleonor nawet się nie pożegnała tylko
ruszyła do taksówki i pojechała. Daniele pojechała z nami do domu i razem z
Liamem poszła do jego pokoju. Niall z Louisem pobiegli jeszcze do pobliskiego
sklepu po jedzenie bo Niall już strasznie jęczał w drodze do domu, że jest głodny,
jak to on. Zayn z Skye poszli do siebie zaraz bo byli bardzo zmęczeni. Harry poszedł
na górę a ja za nim. Zaczęłam się rozpakowywać
a Harry leżał na łóżku bardzo niecierpliwy.
- Musisz to dzisiaj robić? Jutro się
rozpakujesz a teraz chodź do mnie.
- Nie. Jutro nie będę miała na to
czasu.
- Ech – westchnął
Podszedł do walizki i zaczął
wyciągać ubrania. Natknął się na mój komplet bielizny, który miałam ubrać w noc
poślubną. Szkoda, że się nie udało.
- OMG! – zagwizdał – Co za
cudeńko – uśmiechnął się jeszcze szerzej i zaczął przymierzać górę. – Ładnie
wyglądam??
- Rewelacyjnie. A teraz oddaj.
- Nie – zaśmiał się
- Harry nie mam nastroju na żarty
- Jeśli chcesz to z powrotem
musisz mnie złapać
- O nie! Nie będę za tobą latać.
- No to nie oddam ci – zaczął skakać
po łóżku z moim stanikiem w ręce.
Wskoczyłam za nim, a on
specjalnie się wywalił i pociągnął mnie za sobą. Wylądowałam na nim. On rzucił
mój stanik w kąt i zaczął mnie namiętnie całować. Zdjął ze mnie bluzkę i
spodnie. Potem stanik, który miałam na sobie a na końcu moje koronkowe majtki,
które rzucił tak mocno, że zawisły na żyrandolu. Kiedy byłam naga pomogłam mu ściągnąć
ubrania. Leżałam na nim a on całował mnie po szyi. Zmieniliśmy pozycję i teraz
on leżał na mnie. Wszedł we mnie pewnie i energicznie ale już tak nie bolało
jak wtedy. Robił to szybko. Jego pocałunki były wilgotne i łapczywe. Nagle przerwał
pocałunki żeby nabrać powietrza a potem wrócił do całowania. Jęknęłam kiedy
jego wilgotne usta znalazły się na moich piersiach i powoli szły w dół aż do
mojej kobiecości. Harry rozpalał ustami cale moje ciało a ja jęczałam z
podniecenia. Kiedy było już po wszystkim zmęczona i szczęśliwa ułożyłam głowę
na jego torsie. On objął mnie i zaczął bawić się moimi włosami.
- Chyba jutro będziemy musieli
posprzątać – zaśmiał się
Fakt. Moje i jego ciuchy walały
się w każdym kącie. Och no i udało mu się. Chciałam się rozpakować a zamiast
tego wylądowałam z nim w łóżku.
Do pokoju wszedł Niall i stanął w
drzwiach zaskoczony nie tylko nami w łóżku ale też tym bałaganem w pokoju. Rozejrzał
się i zauważył moje majtki wiszące na żyrandolu. Zarumienił się i wyszedł bez
słowa. Wybuchliśmy śmiechem.
- He he!! OMG!! Oni to mają
wejścia. – rzucił rozbawiony Harry.
* * *
Następnego dnia po 19:00 Niall
szybko poleciał do swojego pokoju, żeby się uszykować. Poszłam potem do niego,
żeby sprawdzić jak sobie radzi. Zapukałam a on powiedział, żebym weszła. Kiedy otworzyłam
Niall stał przed lustrem i mocował się z krawatem.
- OMG! Ale żeś się odstrzelił. –
zaśmiałam się widząc jak sobie nie radzi z krawatem i podeszłam do niego, żeby
mu pomóc.
- Dzięki – uśmiechnął się
Odwzajemniłam uśmiech.
- Boże! Jak ja się denerwuję –
zaczął panikować – Nigdy tak nie miałem.
- Niall, uspokój się.
- Ok. Ale . . .
- Żadne ale, wyglądasz zabójczo. Amy
na pewno oszaleje. I pamiętaj luz. Wyśpiewaj jej swoje uczucia do niej a potem
pójdzie z górki.
- Dobrze – uśmiechnął się
Wziął bukiet pięknych czerwonych
róż z łóżka, poprawił jeszcze włosy i powiedział:
- Dziękuje ci za wszystko. Gdyby nie
ty to bym do końca już zwariował.
- Nie ma za co. I pamiętaj ja
chcę pierwsza wiedzieć jak wrócisz, ok.?
- Ok. – uśmiechnął się i pocałował
mnie w policzek. Potem wyszedł i rzucił jeszcze ,, cześć”
Zeszłam na dół do salonu wszyscy
siedzieli uśmiechnięci od uch do ucha i kiedy weszłam popatrzyli na mnie.
- O co chodzi?? – zapytałam zdezorientowana
- Nasz blondynek poszedł na
randkę z Amy. Uuuuuu . . . – zaśmiał się Liam
- Och! Dajcie mu spokój. –
wkurzyłam się
-Ok., ok., Elena – rzucił Zayn –
My tylko żartujemy.
- No to przestańcie. To nie jest
śmieszne.
- Dobrze, że mamy już to za sobą.
Te pierwsze randki są strasznie stresujące. – powiedział Liam.
Louis nagle wstał i wyszedł na
zewnątrz.
- Co mu jest? – zapytała Skye
wtulona w Zayna
- Pokłócił się z Eleonor. –
wyjaśnił Harry
- O co??
- Ona chciała żeby Louis z nią zamieszkał
w Londynie ale on się nie zgodził bo nie chciał nas zostawić no i tak zaczęła
się kłótnia.
- Och. Biedny Louis – westchnęła Skye
Wstałam i poszłam za nim. Siedział
na schodach i patrzył w niebo.
- Louis?
- Nic mi nie jest.
- Ale przecież widzę ze jednak
coś jest. Mi możesz powiedzieć.
Podniósł się i zaczął krzyczeć:
- Czy ty nie rozumiesz!!??!! Wszystko
w porządku!!!! Proszę, zostaw mnie w spokoju!!!
I ruszył szybkim tempem przed
siebie.
Czułam się jakby ktoś wbił mi nóż
w plecy. Stałam tak parę minut w
ciemności, która okryła już całą dzielnicę.
* * *
Kiedy wróciłam do salonu wszyscy
siedzieli koło Skye. Harry zobaczył mnie i zawołał:
- Elena. Chodź Julia kopie.
Podeszłam i fakt kopała. Zayn
zbliżył się do brzuszka i zaczął słodko mówić do Juli. Wyglądał na najszczęśliwszego
faceta na świecie. Tego nie można było
mówić o Louisie. Martwiłam się bardzo o niego. Harry zauważył moją smutną minę
i przytulił mnie:
- Nie martw się o niego. Musi pobyć
sam żeby sobie wszystko poukładać.
Uśmiechnął się lekko i pocałował
mnie w czoło.
Czułam, że to jeszcze nie koniec
jego problemów.
Bardzo ciekawy rozdział, dziki seks mnie powalił xD
OdpowiedzUsuńhehe:D to jeszcze nie koniec takich rozdziałów:D:D
OdpowiedzUsuńHarpagonie niezłe,masz racje z tym tym czymś..heheh,a te majtki na żyrandolu wymiatają:D A po za tym Haroldowa ciekawy rozdziałek..Biedny Lou,a ta Elżunia;/ brak słów..chyba się za bdb wczuwam w to opowiadanie:D a w którym miesiącu jest ta Sky hehhe??:D
OdpowiedzUsuń